niedziela, 15 grudnia 2013

"Skazana"

Autor: Hannah Kent
Tytuł: "Skazana"
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka, 2013
Ilość stron: 388
Okładka: miękka

Agnes Magnúsdóttir, bohaterka debiutanckiej powieści Hannah Kent, była postacią autentyczną. Zapisała się w historii Islandii jako ostatnia osoba, na której wykonano tam karę śmierci. Choć historia ta miała miejsce w pierwszej połowie XIX wieku, owiana złą sławą postać skazanej wciąż jest żywa w świadomości mieszkańców wyspy i egzystuje w niej jako "nieludzka wiedźma podburzająca do mordu". Autorka opartej na faktach historii Agnes, zaintrygowana jej tragicznym losem, przestudiowała wszelkie dostępne źródła na temat jej życia i procesu, by zweryfikować i spróbować przedstawić mniej jednoznaczny portret nieszczęsnej kobiety.

Islandia, rok 1829. Dwie służące: Agnes Magnúsdóttir i Sigga Gudmundsdottir oraz syn miejscowego gospodarza Fridrik Sigurdsson, zostali skazani na karę śmierci za zamordowanie dwóch mężczyzn, z których jednym był właściciel odludnej farmy, Natan Ketilsson, pracodawca oby kobiet. Sigga, ze względu na młody wiek, została ułaskawiona i spędziła resztę życia w więzieniu. Agnes i Fridrik mają zostać straceni. Do czasu przygotowania egzekucji i dopełnienia formalności każde z nich zostaje odesłane w inne miejsce: Agnes ma czekać na wykonanie wyroku w domu państwowego urzędnika, Jóna Jónssona. Jego rodzina jest przerażona faktem, że będzie mieszkać pod jednym dachem z morderczynią, ale nikt nie pozostawia im wyboru. Zmuszeni do przebywania we własnym towarzystwie Agnes, Margret i Jón oraz ich dwie córki, początkowo są wobec siebie bardzo nieufni, a ich wzajemne stosunki nacechowane lękiem i pogardą. Jedynie Tóti, młody wikary, duchowy opiekun Agnes, wbrew zaleceniom przełożonych nie próbuje wymóc na niej skruchy i zamiast grzmieć o potępieniu i ogniu piekielnym, po prostu nawiązuje z nią rozmowę. Im więcej Agnes opowiada mu o swoim życiu, tym lepiej wikary zaczyna rozumieć ją samą i jej pobudki. Skonsternowany dostrzega, że kwestia jej winy wcale nie jest taka oczywista. Podobnie rzecz się ma z rodziną Jónssonów: z biegiem czasu, kiedy lepiej poznają swoją więźniarkę, zaczyna do nich docierać, że być może władza pomyliła się w jej osądzie, a Agnes wcale nie jest taka zła i zepsuta, jak ją przedstawiają. Dając skazanej możliwość zaprezentowania swojej wersji wydarzeń i opowiedzenia o naznaczonych tragedią kolejach życia, zaczynają wątpić w jej winę. Czy Agnes Magnúsdóttir rzeczywiście była winna podwójnego morderstwa - oto pytanie, które towarzyszyło mieszkańcom gospodarstwa aż po dzień egzekucji.

Już dawno nie czytałam tak przygnębiającej książki. Hannah Kent opowiedziała historię, w której surowe i dzikie piękno islandzkich krajobrazów idealnie współgra ze stanami duszy bohaterów, oszczędną, niespieszną narracją i ponurym wydźwiękiem opowieści. Naznaczeni trudami życia w skrajnych warunkach mieszkańcy wyspy są zamknięci w sobie, niedostępni i surowi - jak kraina, która ich wydała. Nie znaczy to jednak, że są pozbawieni uczuć - te zaś, mimo typowej dla epoki i surowego protestanckiego wychowania obyczajowości, są gwałtowne i burzliwe, bardziej złożone i niejednoznaczne, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Mentalność małych, zamkniętych społeczności, pamiętliwych, bezlitosnych i skorych do osądzania bliźnich bez wdawania się w szczegóły, nie uznających żadnej taryfy ulgowej i respektujących podwójne standardy moralności, a więc wyjątkowo surowych dla kobiet, jest siłą, której żadna jednostka nie ma szans się przeciwstawić, z góry skazana na niepowodzenie w konfrontacji z jej autorytetem. Świadomość faktu, że opinia publiczna już dawno wydała swój werdykt w sprawie oskarżonej Agnes Magnúsdóttir i że jest on niepodważalny i nieodwracalny, paraliżuje nie tylko samą bohaterkę, ale i czytelnika. Uznana za winną zarzucanego jej czynu, jest traktowana jak zło wcielone, z okrucieństwem i jawną niesprawiedliwością; odmawia jej się prawa do przedstawienia własnej wersji wydarzeń, do obrony, do oczekiwana na egzekucję w warunkach nie urągających człowieczeństwu. Kiedy trafia do rodziny Jónssonów, jest to podyktowane nie troską o jej samopoczucie, ale oszczędnościami wymiaru sprawiedliwości. Początkowo uprzedzeni do niej domownicy zmieniają swój sposób postrzegania oskarżonej, jednak nie jest to zmiana natychmiastowa. Niedostępni i nieufni, z biegiem czasu, obserwując ją w różnych codziennych sytuacjach z niejakim zdziwieniem przekonują się, że Agnes jest zupełnie inna, niż wieść gminna niesie. Ona zaś, początkowo zamknięta w sobie, otwiera się przed swymi strażnikami - trochę z rozpaczliwej samotności, trochę z poczucia niesprawiedliwości i chęci przedstawienia swojej wersji wydarzeń, szuka zrozumienia i namiastki ludzkiego ciepła. Z opowieści Agnes wyłania się portret niezwykłej kobiety - nie prostej służącej, zadzierającej nosa i wywyższającej się ponad stan, ale inteligentnej, odważnej i świadomej swej wartości osoby, która chciała od życia czegoś więcej: godnych warunków życia, miłości ukochanego mężczyzny, szacunku otoczenia. Czy jej wersja wydarzeń jest prawdziwa, czy też jest to gra obliczona na wywołanie współczucia i być może na zmianę swego przeznaczenia - tego się nigdy nie dowiemy.

Hannah Kent pozwala spojrzeć na historię Agnes z różnych punktów widzenia, dzięki czemu staje się ona głębsza i pełniejsza, bardziej niejednoznaczna. Największe wrażenie robią porażająco sugestywnie przedstawione emocje człowieka oczekującego na wykonanie wyroku, jego głęboka samotność, bezradność i świadomość nieuchronnie nadciągającego końca, poczucie krzywdy, ale i niezwykła godność w obliczu śmierci - zarysowane są tak wiarygodnie i przejmująco, że z wielką siłą wdzierają się w sferę emocji i uczuć czytelnika. Choć historia przedstawiona w Skazanej jest literacką fikcją, została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a autorka włożyła wiele trudu, by z sądowych raportów, suchych relacji i dokumentów oraz zeznań świadków utkać pełną dramatyzmu, poruszającą opowieść będącą wielogłosem zaangażowanych w nią osób. Napisana surowym, wyważonym, oszczędnym stylem tym dobitniej daje odczuć tragizm sytuacji bohaterki skazanej na społeczny ostracyzm, pogardę, samotność i niezrozumienie. Hannah Kent nie ucieka się do epatowania tanim sentymentalizmem czy tandetnej gry na emocjach odbiorcy. Jej inteligentna, dojrzała proza pozwala odnaleźć w gąszczu emocji bohaterów ogromną złożoność uczuć i reakcji, całe ich spektrum: od strachu, pogardy, lęku i lekceważenia, poprzez fascynację, nienawiść i pragnienie zemsty po współczucie, przywiązanie, zrozumienie, miłość i szacunek. Emocje nie zawsze są nazwane i jednoznaczne, często nawet nieuświadomione przez bohaterów i na pewno nie podane na tacy czytelnikowi - jest to wielką zaletą powieści. Autorce udało się stworzyć piękną, głęboko poruszającą i ponadczasową opowieść o samotności człowieka podlegającego społecznemu wykluczeniu, który nie z własnej winy, ale na skutek niefortunnego splotu okoliczności został uwikłany w dramatyczną sytuację na styku dobra i zła; w sytuację, z której nie ma odwrotu. Jej ostateczność jest tak sugestywna, że niemal namacalna i wszechobecna, podobnie jak bezradność bohaterki i innych postaci w nią uwikłanych. Nastrój i klimat powieści, jej moralnie niejednoznaczny, ponury wydźwięk i współgrający z nim styl narracji porażają siłą wyrazu, dają do myślenia i nie pozwalają przejść obojętnie. Gorąco polecam, bo mimo wszystko, a może właśnie dlatego, warto sięgnąć po debiutancką (aż dziw bierze!) powieść Hannah Kent.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/179410/skazana/opinia/15512621#opinia15512621 

22 komentarze:

  1. Okładka tej książki rozkłada mnie na łopatki - świetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka frapująca, skandynawskie klimaty i mnie są dosyć bliskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeraża mnie ta książka - zdecydowanie nie dla mnie. Przerasta mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłabym podpisać się pod każdym słowem. Książka zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja, książka zapowiada się jeszcze lepiej. Najbardziej zainteresowałaś mnie porównaniem uczuć bohaterów do islandzkich krajobrazów. Zapiszę sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się fascynująca lektura, choć jak napisałaś przygnębiająca, a Twoja recenzja przykuwa uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znakomicie przedstawiłaś książkę. Mam na nią jeszcze większą ochotę.Na szczęście mam ja już na swojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie zapowiada się ta książka. Mam wrażenie, że historia Agnes mogłaby mnie porwać, choć klimat Islandii jest niekoniecznie moim...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z jednej strony nie mam ochoty na depresyjną powieść, z drugiej to kolejna recenzja zachwalająca tą powieść. Islandia mnie fascynuje, a nie jest to, powiedzmy sobie, państwo będące w czołówce literackiej. W porównaniu do innych skandynawskich krajów jest lekko nieobecna na półkach, więc tym bardziej warto sięgnąć. Ale on nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi wspaniale, ale nie wiem, czy emocjonalnie dałabym jej radę, pogoda wpływa na mnie ostatnio depresyjnie i chyba nie chciałabym tego samopoczucia pogłębiać tego rodzaju lekturą. ALe zapisuję tytuł i z pewnością do niego wrócę

    OdpowiedzUsuń
  11. Klimatyczna okładka wywarła na mnie spore wrażenie, podobnie jak Twoja recenzja. Skutecznie mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Intrygująca historia, w dodatku wzorowana na faktycznych wydarzeniach. Czasem aż dziw bierze, że życie pisze takie scenariusze. Zapewne sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię przygnębiające powieści! Patrząc na okładkę aż mam ciarki, koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli będę mieć okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że to bardzo dobry debiut. Chętnie się z nim zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książkę tę kupiłam jakiś czas temu i powoli zbieram moce do jej czytania, dlatego bardzo cieszy mnie Twoja opinia, bo wierzę, że i mnie ta powieść się spodoba, szczególnie jej surowy klimat.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podobnie jak Książkówkę, mnie również powaliła okładka - jest po prostu niesamowita. I pomimo przygnębiającego tematu, bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rzeczywiście cała historia wydaje się być niesamowicie przygnębiająca, tym bardziej że jest oparta na faktach. Mimo wszystko...ciągnie mnie do tej książki. Pewnie jak zwykle w przypadku islandzkich powieści będę mieć problem z imionami i nazwiskami bohaterów (a raczej brakiem nazwisk;) ale to nie będzie jakoś szczególnie utrudniało lektury.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fascynuje mnie coraz bardziej, z każda kolejną przeczytaną recenzją. Napisałaś o niej tak, że czuję się jeszcze bardziej zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Okładka sprawia, że mam dreszcze, a fabuła skutecznie pobudza moją ciekawość czytelniczą, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna ta książka - zdecydowanie warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.